Przedświąteczna zbiórka zabawek oraz odzieży dla dzieci z rodzin ubogich i dla bezdomnych przeprowadzili uczniowie Szkoły Podstawowej w Uciechowie, filii w Raczycach, oddziału przedszkolnego i Gimnazjum w Raczycach. Organizatorem i koordynatorem akcji była pani Bogumiła Klaczyńska.
Pomysł zorganizowania takiego przedsięwzięcia pojawił się przed czternastu laty, w związku z zauważalną grupą rodzin ubogich i bezdomnych w naszym społeczeństwie. Każdego roku dzieci ze Szkoły Podstawowej w Raczycach (przed rokiem również w Uciechowie) przed świętami Bożego Narodzenia zbierały odzież nową, używaną, zabawki, książki, maskotki, plecaki, torby, gry itp. Celem zbiórki było przede wszystkim uwrażliwienie na potrzeby innych dzieci, ludzi ubogich i bezdomnych, jak również uczenie umiejętności dzielenia się z innymi. Wzruszające było to, jak dzieci rozstają się ze swoją ulubioną zabawką, maskotką lub książką i przekazują ją na dobroczynny cel.
Wszystkie zebrane dary w tegorocznej zbiórce zostały, z pomocą rodziców (pań: B. Andrzejak, B. Kupczyk i M. Szubert), posegregowane i opisane. Następnie przewieziono je do oddziału CARITAS w Ostrowie Wielkopolskim. Transport pomogła zorganizować pani Agnieszka Wygrała.
Zespół Charytatywny, działający przy stacji Caritas, w parafii świętego Antoniego, przekazał zabawki oraz odzież, przed świętami Bożego Narodzenia, najbardziej potrzebującym, biednym rodzinom oraz ludziom bezdomnym.
W związku z tym, że zebrano bardzo dużo rzeczy oraz zabawek dla małych dzieci i niemowląt, postanowiono część zbioru przekazać dla samotnych matek, do Domu Ochrony Życia Poczętego w Odolanowie. Wszystkie młode, samotne mamyz ogromnym wzruszeniem dziękowały za świąteczną„niespodziankę”.
Od kierownictwa stacji opieki CARITAS, specjalne, pisemne podziękowanie otrzymali wszyscy, którzy włączyli się w tę szlachetną i dobroczynną akcję, a więc: dzieci, rodzice oraz organizatorka zbiórki.
Warto podkreślić, że akcja zbierania odzieży i zabawek dla najuboższych cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem. Dary zbierają nie tylko dzieci, które chodzą do szkoły czy przedszkola, ale również inni mieszkańcy wsi. Ta szlachetna inicjatywa na pewno nie powiodłaby się, gdyby nie zaangażowanie się tak dużej liczby osób, w tym dzieci, w przeprowadzaną akcję. Należy przypuszczać, że wypracowane przez tyle lat procedury i wzorce pozwolą na dalszą kontynuację corocznych działań, które stały się już tradycją.
Bogumiła Klaczyńska