21 września br. pojechaliśmy na szkolną wycieczkę do Krakowa, którą zasponsorował nam dyrektor liceum jako podziękowanie za nagranego przez nas lipduba (przypomnę niewtajemniczonym, że to film reklamujący nasze liceum). O czwartej rano wyjeżdżaliśmy sprzed liceum. Po kilkugodzinnej podróży mogliśmy rozpocząć zwiedzanie, a Kraków powitał nas piękną pogodą.
Pierwszym miejscem, które zobaczyliśmy był Barbakan. Stamtąd przeszliśmy przez Bramę Floriańską i skierowaliśmy się ku Bazylice Mariackiej. Po dotarciu na miejsce mieliśmy godzinę wolną, którą wykorzystaliśmy na obejrzenie Sukiennic i zakupienie pamiątek. Niektórzy dotarli nawet do słynnej Piwnicy Pod Baranami i zrobili sobie zdjęcie z Piotrem Skrzyneckim, (oczywiście z … pomnikiem). O 11.15 zebraliśmy się przed bazyliką. Mogliśmy teraz wejść do środka i z bliska podziwiać ołtarz Wita Stwosza, z czego skorzystało wielu uczniów. Przy pomniku Adama Mickiewicza zrobiliśmy zdjęcia klasowe, a chętni mogli wyrecytować fragment twórczości tego poety. Kolejnym zabytkiem na naszej trasie był piękny barokowy KościółŚwiętych Apostołów Piotra i Pawła, który również mieliśmy okazję zwiedzić. Następny „przystanek” to Wzgórze Wawelskie. Część uczniów postanowiła wziąć udział w zwiedzaniu Muzeum Katedralnego Jana Pawła II, a przede wszystkim Katedry Wawelskiej, w której mogliśmy wejść na wieżę, żeby zobaczyć, a nawet dotknąć zabytkowy Dzwon Zygmunta. Widok z tej wieży na cały Kraków aż zapierał dech w piersiach. W Katedrze zobaczyliśmy także liczne kaplice, słynne arrasy, zeszliśmy do podziemi, by obejrzeć grobowce polskich władców oraz artystów i bohaterów narodowych. Kolejnym miejscem był Kościół na Skałce, gdzie oprócz samego kościoła mogliśmy wejść do Krypty Zasłużonych oraz spróbować leczniczej wody. Następnie udaliśmy się na Kazimierz (dzielnica żydowska), zobaczyliśmy Starą Synagogę (to najstarszy w Polsce zabytek żydowskiej architektury sakralnej), a stamtąd do Galerii Kazimierz, gdzie mogliśmy skosztować krakowskich przysmaków. Spod galerii autokar zabrał nas na ostatnią atrakcję tego dnia - Kopiec Kościuszki. Wejście na jego szczyt dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń. Po osiemnastej zmęczeni, ale niezwykle zadowoleni, opuszczaliśmy Kraków z nadzieją, że jeszcze tam kiedyś wrócimy.
Uważam, że była to wycieczka godna zapamiętania, a pewien uczeń klasy I powiedział nawet, że ten wyjazd do Krakowa to jak wygrana w lotto! Dziękujemy panie dyrektorze!
Monika Szkudlarz